hymmm
jesiennie czyżby
koniec lata, upalnego słońca, kwiatów, owoców, świergotu ptaków nad ranem i grila do późnego, ciepłego wieczora, no i czy sanadałki, japonki i klapki pakować już . . . oby nie :) Tymczasem lece pod koc, P. śpi wiec . . . kolejny odcinek
Desperate Housewives :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń